„Africa is not for sissies” - wywiad Wojciecha Zgoły z Bartem Lukasikiem (Divers24 19-05-2016)

Bart Lukasik

Zapraszamy do zapoznania się z zapisem bardzo ciekawej rozmowy, jaką przeprowadził Wojciech Zgoła z Bartem Lukasikiem. Panowie rozmawiali m.in. o nurkowaniu w Południowej Afryce, filmowaniu podwodnej fauny i flory, nurkowych inspiracjach i fascynacjach oraz ciekawym pomyśle realizacji 100-sekundowych filmików. Zapraszamy serdecznie do lektury!

Cześć Bartek, cieszę się, że spotkaliśmy się w kwietniu, na Targach Podwodna Przygoda w Warszawie i mogliśmy przez to porozmawiać

Cześć. Pierwszy raz byłem na Targach w Warszawie i muszę przyznać, że wyglądało to całkiem fajnie. Miło było zobaczyć kilka znajomych twarzy, ale i poznać wiele nowych.

Na długo w Polsce?

Ostatnimi czasy ciężko mi zaplanować, co będzie się działo za miesiąc. Na razie bywam częściej w Polsce niż np. parę lat temu.

Czym skusiła Cię Afryka, dlaczego właśnie tam i kiedy zawitałeś tam pierwszy raz?

Afryka, a konkretnie Afryka Południowa, była wyborem przypadkowym. Wcześniej nawet nie wiedziałem, że można tam nurkować (oprócz “nurkowania” w klatkach z żarłaczami białymi w Kapsztadzie). Będąc pewnego razu na wyspie Koh Tao w Tajlandii poznałem rodowitego Południowo-Afrykańczyka, który zaprosił mnie do siebie do RPA na krótki okres. No i kilka miesięcy zamieniło się na kilka lat. Przede wszystkim przekonało mnie bogactwo natury – tamtejsza różnorodność stworzeń w oceanie, ale także i na lądzie. Podoba mi się również czynnik przygody w nurkowaniu i przebywaniu w tamtym rejonie. Afryka nie jest do końca przewidywalnym miejscem, co sprawia, że każdy pobyt tam jest inny.

Nurkujesz również bez sprzętu foto/video, kiedy tak Ci się zdarza?

Zdarza się nawet całkiem często, głównie wtedy, kiedy prowadzę wyprawy nurkowe w RPA. Moim zdaniem, dobry przewodnik podwodny nie ma czasu na filmowanie, czy robienie zdjęć w momencie, gdy prowadzi pod wodą grupę. Głównymi priorytetami są wtedy: kreowanie fajnej trasy po rafie oraz znajdowanie i pokazywanie stworzeń dla grupy nurków. Łączenie przewodzenia z filmowaniem zazwyczaj ma negatywne skutki dla obu stron. Porządnie nie uda Ci się nic sfilmować, a grupa wyciągnęłaby więcej z tej przygody, gdyby miała dobrego przewodnika skupionego na nich. Filmuję, kiedy mogę nurkować bez żadnych innych odpowiedzialności, wtedy najlepiej to wychodzi i sprawia największą przyjemność.

A jak rozkładają się Twoje podwodne fascynacje? Czy osobiście lubisz filmować życie makro, czy raczej duże zwierzaki?

To pytanie słyszę bardzo często. Na początku nurkowej przygody zastrzyk adrenaliny dostajesz zazwyczaj, gdy zobaczysz dużego zwierzaka. Z czasem zaczynasz interesować się miniaturowymi (makro) stworzeniami. Ja jestem chyba na końcu tego procesu i interesują mnie głównie interakcje pomiędzy gatunkami, niezależnie od ich wielkości. Z nieukrywaną przyjemnością, przez całe nurkowanie, mogę przyglądać się jednemu metrowi kwadratowemu rafy i odczytywać zależności międzygatunkowe na tym wycinku. Z punktu widzenia filmowania jednak, nie zawsze ważne jest stworzenie, które widzisz, ale to, jakie są warunki dookoła (światło, widoczność, prądy, zachowanie w stosunku do nurka), dzięki którym można zdeterminować, czy ujęcie się uda. Ściganie zwierzaków na lewo i prawo, żeby tylko złapać parę sekund na kamerze, moim zdaniem, nie ma sensu. Trzeba umieć odczytać środowisko, sytuację wkoło i zamiary danego morskiego stworzenia, żeby stwierdzić czy warto włączać guzik REC. Największą satysfakcję daje mi dobrze zaplanowane podejście i ujęcie względem danego zwierzaka, który “pozwala” się sfilmować, a nawet „pozuje“ do ujęcia i widać, że nie czuje się przeze mnie zagrożony. Wtedy wychodzą najlepsze kadry. Oczywiście ujęcia akcji, kiedy wszystko dzieje się na raz, jak polowanie, też są super, ale tego nigdy nie zaplanujesz, trzeba być po prostu zawsze przygotowanym.

A jak w takim razie narodził się pomysł na Twoje filmy po 100 sekund każdy?

Pomysł narodził się podczas jazdy komunikacją miejską w Warszawie. Z mojej obserwacji wynikło, że ponad połowa pasażerów spędza całą podróż ze wzrokiem utkwionym w swoich smartphonach. Wiadomo, że nie szukają tam oni jedynie wiedzy, ale również grają, sprawdzają pocztę, czy oglądają filmiki. Wydaje mi się, że dzięki krótkiemu formatowi odcinków można przemycić trochę takiej lekkiej wiedzy, chociażby “pomiędzy jednym przystankiem, a następnym”. Zasięg takiego formatu jest ogromny, tym bardziej że seria jest głównie w języku angielskim (z polskimi napisami).

Ile czasu zajęło Ci ich nakręcenie? Czy w czasie powiedzmy jednego nurkowania kręciłeś tyle materiału, że potem można z tego było zrobić, nie wiem, 5 odcinków?

Materiał w tych odcinkach nie był kręcony pod tę konkretną serię. Raczej użyłem całej masy ujęć, które leżały odłogiem w moim archiwum i czekały na jakąś formę zastosowania. Seria Morskie Zwierzęta idealnie wyczyściła to archiwum. Generalna zasada jaką przyjmuję jest taka, że jestem bardzo usatysfakcjonowany jeśli z jednego 60 minutowego nurkowania wyciągnę 1-2 świetne ujęcia (ok. 20 sekund) oraz może z 5-10 (ok. 100 sekund) ujęć akceptowalnych, czyli takich, które nadają się do użycia, ale nie są już łatwe np. do sprzedania. Mówimy tu o przygotowanych ujęciach już po edycji.

Masz wśród tych 50 odcinków swojego faworyta?

Oczywiście. Moim absolutnie ulubionym zwierzęciem rafowym jest pięknie ubarwiona Krewetka Harlequina, która ma też bardzo ciekawe życie. Zdradzę, że posiada ciemną, krwiożerczą stronę. Więcej dowiesz się oglądając odcinek :).

bartlukasikwyw003

Na ulotce masz taki napis „Africa is not for SISSIES”. Co to oznacza i czy chodzi o to, że tam jest niebezpiecznie lub trudno?

„Africa is not for sissies” to nazwa marki wypraw nurkowych, które organizuję na wybrzeżu RPA i Mozambiku. Chodzi o to, że nie są to typowe wyprawy nurkowe. Skłaniają się raczej w stronę „przygody”, to znaczy, że spędzany czas jest praktycznie w całości wypełniony aktywnością. Plany potrafią się zmieniać z dnia na dzień.Wyprawy te prowadzę tak, aby pokazać jak najwięcej zwierzaków zarówno nad, jak i pod wodą, a wiadomo natura i pogoda nie zawsze idealnie współpracują, więc trzeba się dostosowywać i czasami poświęcić leżenie przy basenie na rzecz poszukiwania lwów w buszu. Poza tym warunki nurkowe w RPA też zmieniają się z dnia na dzień. Nurkom początkującym polecam przed przyjazdem tutaj nabrać wpierw trochę doświadczenia. Do tego trzeba wcześnie rano wstawać na nurkowanie :). W związku z tymi czynnikami, z góry mówię, jak jest i potem nie lubię narzekania i stąd powstało określenie moich wypraw: „Afryka nie jest dla mięczaków” (Sissies – mięczaki).

Standardowe pytanie: jakie plany na najbliższą przyszłość ma Bart Lukasik?

Najfajniej byłoby pojechać w inny rejon świata i stworzyć kolejne 50 odcinków z innymi gatunkami zwierząt. Myślę tu o rejonie Indonezji, Filipin, Australii, etc. Pewne gatunki, które już mam, pokrywają się z tymi rejonami, ale jest dużo innych, bardzo ciekawych występujących tylko tam.

Dziękuję bardzo za rozmowę i wraz z Tobą zapraszam do oglądania Twoich filmów na naszym portalu Divers24.

Dzięki wielkie. Mam nadzieje, że filmiki będą ciekawym dodatkiem do programu D24. Zapraszam również do śledzenia mojego filmowego profilu na FB “Bart Videography”, gdzie pojawiają się wszystkie moje nowe filmy i projekty, a czasem i ciekawe informacje ze świata nurkowo-afrykańskiego. Wszystkie moje filmy są również dostępne na mojej tronie www.bartlukasik.com

Wojciech Zgoła 2016-05-25