Bałtyk z perspektywy fokarium

Bałtyk z perspektywy fokarium

Jakiś czas temu mój kumpel Adam wybrał się z rodziną nad nasze polskie morze. Pewnego dnia spacerując po plaży napotkali skupisko gapiów. Ich uwagę skupiała foka, która wyszła na brzeg i grzała się w słońcu. Rzadko kto ma takie szczęście i aby pokazać dzieciakom te ciekawe zwierzęta można wybrać się na Hel.

Tamtejsze fokarium pracuje intensywnie przywracając foki Naturze. Gdy tylko dany osobnik jest w pełni sił, zostaje wypuszczany w Bałtyk. Polskie wybrzeże morskie obmywają niekończące się fale, a złoty piasek świetnie nadaje się do budowania zamków, grania w piłkę, czy przeszukiwania ziarenek, by odnaleźć bursztyn, albo chociaż ciekawą muszelkę. Co więcej, jest tam co zrobić ze starym zeschłym chlebem. Nasze rybitwy i mewy doskonale wychwytują rzucone w powietrze kawałki. Przekrzykują się przy tym i czasem ostro współzawodniczą.

Mamy do naszej dyspozycji ładny kawałek bałtyckiego wybrzeża. Pośród zgiełku letników wciąż można odszukać bardziej ciche i ustronne miejsca. Takie, w których po udanym nurkowaniu i zjedzeniu obowiązkowej ryby, można przemierzyć na boso. Słona woda, piasek, wiatr i fale. Moc Natury podobna do tej pośród szczytów górskich, choć inna.

Wojciech Zgoła 2013-05-17

Tagi: bałtyk, foki