Czyścimy Jezioro Dominickie 2016 - relacja po akcji (Nuras.info 6/2016)

Akcja Czyszczenia Jeziora Dominickiego 2016 dobiegła do szczęśliwego końca. Wszystkie plaże i akwen nadają się do użytku, są bardziej czyste i zachęcają do korzystania.

W tym roku, nauczeni doświadczeniem lat ubiegłych, organizatorzy jeszcze lepiej wywiązali się z zadania. Sprawna rejestracja uczestników i ich wychodzenie w teren z workami i rękawicami przebiegało bardzo szybko. W tym czasie nurkowie rozkładali sprzęt i w porozumieniu z koordynatorem akcji podwodnej Tomkiem Włodarczakiem z CN Tiger z Leszna, przechodzili lub przepływali łódkami do swoich sektorów. Od samego początku do dyspozycji nurków pracowały 2 sprężarki z CN Dekompresja z Gniezna i z CN Octopus z Leszna.

Widoczność pod wodą dochodziła do 3 metrów przy temperaturze 17 C. Niestety śmieci nas nie zawiodły. Zbieraliśmy plastik, puszki i butelki, sztućce, rzeczy, deski z gwoździami, płetwę sterową, okulary, zapalniczki, słoiki, opony i wiele innych.

Nurkowie przybyli z różnych okolic. Byli ochotnicy zrzeszeni i niezrzeszeni, z Kościana, (CN Tryton), z Głogowa, ze Śremu, z CN Płetwal z Poznania, z Dekompresji i Octopusa, ze Wschowy, z Lubania Śląskiego, z Kołobrzegu. Najmłodszy poszukiwacz niechlubnych artefaktów XXI wieku miał zaledwie 9 lat, a jego starszy kolega, który nurkował w moim teamie pod opieką Tomka lat 11.

Około 14-ej wszyscy zaczęli powracać ze sprzątania, a śmieci zapełniały kontener. Żurek w wielkim garnku był już gotowy i zachęcał zapachem czosnku i białej kiełbasy. Grill również czekał na swoich zwolenników. Ustawiła się długa kolejka, ale dzięki sprawnej obsłudze zadziwiająco szybko przesuwała się do przodu. Wspólne zdjęcie i biesiada do późnych godzin wieczornych. Konkursy, muzyka i wyśmienite jedzenie, które jak co roku przygotowywał Jarek z pomocnikami. Jak zwykle morsy zaliczyły kąpiel, dzieciaki mogły popływać łódkami, a Dominik Zając z Błotnicy pilnował kontenera śmieci, które urosły do kilkunastu metrów sześciennych.

Niestety, wciąż nie umiemy i nie chcemy dbać o przyrodę. Wyrzucamy dosłownie wszystko, choć spacerując wokół jeziora widać, że śmietników przybyło i są dość blisko siebie na całej rozciągłości linii brzegowej. A to co się wrzuci do wody? No przecież nikt tego nie widzi… No chyba, że nadepnie na wystający z deski gwóźdź długości 4 cm…

Szkoda, że wciąż jest, co zbierać, a pozornie czyste fragmenty dna z jednej strony, odpłacają z nawiązką dużą ilością śmieci z drugiej strony. Więcej i bardziej szczegółowo znajdziecie Państwo w relacji Mateusza Lubieńca na portalu e-boszkowo. Są tu wymienione wszystkie firmy, organizacje, itp. które wsparły w tym roku akcję. Ze swojej strony, w imieniu organizatorów, już teraz zapraszam Was na CJD w 2017 roku

W czasie akcji CJD 2016 zebrano 17 m3 śmieci, co ważyło 1600 kg.

Wojciech Zgoła 2016-06-10