Wywiad z Elką Borucką, instruktorem (Nuras.info 02/2012)

Wywiad z Elką Borucką

Wywiad z Elką Borucką, instruktorem OWSI PADI, rozmawia Wojciech Zgoła.

WZ - Cześć Elka!
EB - Cześć.

WZ - Jak się czujesz w Polsce?
EB - Zimno!

WZ - Ale czy to Ci przeszkadza w nurkowaniu?
EB - Ależ skąd! W nurkowaniu nic mi nie przeszkadza!

WZ - Fajnie, że zgodziłaś się na wywiad.
EB - No ale czy możemy już zaczynać, bo się stresuję...

WZ - Przestań, ten dyktafon nie robi zdjęć... No dobra, zacznijmy prozaicznie: dlaczego Ty w ogóle nurkujesz?
EB - Zawsze chciałam...

WZ - Inaczej, byłaś w liceum, zdałaś maturę i co już wtedy chciałaś nurkować, tak o!?
EB - Wiesz co, to było tak, że pojechałyśmy z koleżanką na wakacje na Maltę. To było w marcu 2008 roku. Na ulicy zobaczyłam ogłoszenie: zanurkuj. No i od razu stwierdziłyśmy, że chcemy spróbować. I tak naprawdę, już po 30 minutach stwierdziłam, że chcę być instruktorem, że chcę to robić. Bardzo mi się spodobało, choć wyszłyśmy całe zamarznięte...

WZ - Czyli w marcu 2008 byłaś na Malcie pierwszy raz? Dlaczego właśnie Malta?
EB - Znajomy był rok wcześniej i powiedział, że jest pięknie.

WZ - Usystematyzujmy, po maturze zdecydowałaś o wyjeździe do Anglii?
EB - No tak, choć nie od razu. Po maturze chciałam zostać weterynarzem, złożyłam papiery w Warszawie i zdałam egzaminy. I choć je zdałam, niestety mnie nie przyjęli, a może dobrze, bo dzięki temu nurkuję! Poszukałam pracy w Poznaniu, najpierw w barze, potem w sklepie, ale to nie było dla mnie. Zdecydowałam się wyjechać do Wielkiej Brytanii szukając pracy jako opiekunka do dzieci. Niestety nie znałam języka angielskiego, więc po pierwszym spotkaniu nie chcieli mnie wysłać, ale uparcie dążę do celu, więc nie mięli wyjścia (śmiech)

WZ - I dopiero stąd pojechałaś na Maltę?
EB - Za zarobione pieniądze zwiedzałyśmy kraje Europy. Skandynawię, Hiszpanię, Włochy, Holandię, Niemcy, no i Maltę. Tak znalazłam się tutaj pierwszy raz.

WZ - A czy Twoja kumpela też została taką entuzjastką nurkowania?
EB - Nie, ona nie nurkuje.

WZ - Czyli nurkowanie nie jest dla wszystkich?
EB - No zdecydowanie nie jest dla każdego, ha, ha, jest tylko dla wybranych!

WZ - A czy Malta jest popularna w Wielkiej Brytanii, są jakieś plakaty, ogłoszenia, reklamy pokazujące, promujące ich dawną kolonię?
EB - Nie, nie ma raczej nic takiego żeby się rzucało w oczy. Po prostu wszyscy wiedzą, że tam się jeździ.

WZ - Coś takiego jak u nas jeździ się na molo w Sopocie?
EB - (Śmiech) dokładnie!

WZ - No i pewnie mają tanie loty?
EB - To prawda, z każdego lotniska np. w Londynie jest po kilka lotów na wyspy, stać na nie każdą kieszeń.

WZ -No i co, przyszłaś i powiedziałaś: dzień dobry, ja chciałam spróbować zanurkować? Przecież nie wszystkie centra są tam otwarte o tej porze roku.
EB - Ale to akurat było otwarte...

WZ - Jaki sprzęt Ci dali, głównie pytam o piankę...
EB - Wtedy była to pianka 7 mm bez kaptura i rękawiczek...

WZ - Ile miała woda?
EB - Jakieś 15 - 170 C!

WZ - To lubisz hard core?
EB - Wiesz, wtedy nie wiedziałam, jak to będzie...

WZ - Tak na pierwszy raz, to rzeczywiście taka temperatura wody może odstraszyć? Chociaż w warunkach Polski, a już je przecież poznałaś, to nic strasznego?
EB - (śmiech)

WZ - Co dalej, nurkowałaś jeszcze w tym 2008?
EB - Nie, miałam rok przerwy... Wtedy zaczęłam studiować turystykę w Anglii i w 2009 musieliśmy odbyć półroczne praktyki. Od razu wiedziałam, że chcę wrócić na Maltę i nurkować.

WZ - I co, napisałaś prośbę o przyjęcie na praktyki do wielu centrów?
EB - Do ponad 30-tu i tylko 2 odpowiedziały? To znaczy odpowiedziało więcej, ale tylko 2 zaproponowały współpracę.

WZ -I w jednym z nich podjęłaś pracę, to był kwiecień, maj?
EB - Od początku maja do końca października 2009.

WZ - No i właśnie tam się poznaliśmy.
EB - Właśnie.

WZ - Jak wyglądała Twoja praca od początku?
EB - To były praktyki, a nie normalna praca. Poznawałam bazę od środka. Pomagałam w księgowości, sprzątałam w niej, obsługiwałam napełnianie butli, przemywałam i układałam pianki, kamizelki i automaty, a w między czasie robiłam Open Water?a. Jeździłam też raz w tygodniu do zaprzyjaźnionego hotelu i miałam prelekcję zachęcające do nurkowania.

WZ - I tak krok po kroczku do Dive Master'a!
EB - Pomalutku. Dive Master?a zrobiłam pod koniec sierpnia, a w pierwszym tygodniu maja rozpoczęłam ten kurs podstawowy, a początki nie były łatwe, bo miałam problem z maską.

WZ - Z jej zdjęciem?
EB - Już nawet z zalaniem! Był to na tyle duży problem, że po pierwsze tym bardziej chciałam nurkować, a po drugie kurs podstawowy przedłużył się o kolejny tydzień.

WZ - Czyli psycha, a jak się to objawiało, panikowałaś?!
EB - No psycha, tak panikowałam, bo wystrzelałam do góry.

WZ - Standard!
EB -Standard.

WZ - Ale dałaś radę, nie zraziło Cie to i teraz nurkujesz w ogóle bez maski?
EB -Tak, teraz zdarza mi sie nurkować w okularach przeciw słonecznych (śmiech)

WZ -Ale wiesz, że nie wolno po alkoholu...
EB -No słyszałam (śmiech)

WZ - Nieźle, nieźle, bo moim zdaniem większość osób, jak ma takie problemy, to odpuszcza nurkowanie. Z tej praktyki, którą miałaś, bo w sumie nurkujesz krótko, ale intensywnie, widziałaś setki ludzi podchodzących do spróbowania wejścia ze sprzętem pod wodę. Jaki procent tych robiących intro kontynuuje potem nurkowanie, a ile odpada?
EB - Myślę, że upraszczając, na 10 osób, cztery zrobią kurs, jednak to wszystko zależy od instruktora, jakie ma podejście, czy zainteresuje. Znam takich, którzy nie cierpią uczyć, jak dostają od szefa nowych, to ich ?szczęście? przekłada się na uczestników i mało co z tego wychodzi. Trzeba zawsze podchodzić z uśmiechem.

WZ - A między OWD a Dive Master?em?
EB - Jak była grupa, która robiła AOWD, robiłam kurs z nimi. Podobnie było z RESCU DIVER.

WZ - A pod wodą trzymali Cię z tyłu, z przodu, jak to wyglądało w praktyce!
EB - Gdy już sobie radziłam i miałam wystarczające umiejętności, zawsze zamykałam grupę.

WZ - Już o tym rozmawialiśmy, ale powiedz jak radziłaś sobie z noszeniem butli?
EB - Na początku zachrzaniałam z wszystkimi butlami przed i po nurkowaniu, praktycznie nikt nie pomagał, ale nabierając doświadczenia, gdy dojechaliśmy na miejsce nurkowe rozładowywałam sama, natomiast po powrocie do bazy prosiłam głośno, by każdy wyładował swoją skrzynkę i butlę.

WZ - Byłaś totalnie padnięta wieczorem?!
EB - Na początku, wracałam do mieszkania około 18-ej, 19-ej i właściwie od razu po zjedzeniu czegoś szłam spać. Potem było lepiej, człowiek się przyzwyczaja, nabiera kondycji...

WZ - A w 2010 ile byłaś na Malcie?
EB -W 2010 nie byłam na Malcie, nie nurkowałam...

WZ - No co Ty! W ogóle nie nurkowałaś?
EB -Miałam być przez tydzień, ale w końcu nie doleciałam. Nurkowałam wtedy w Anglii i Hiszpanii.

WZ -Dobra, mamy 2010 rok, zdajesz wszystkie egzaminy, dalej studiujesz i na Maltę jedziesz dopiero w 2011 roku? Jak się czujesz nie nurkując dość długo, jak na kogoś, kto zanurzał się średnio 3 razy dziennie przez kilka miesięcy?
EB -Jest ciężko, bardzo brakuje mi bąbelków, w ogóle bardzo mi tego brakuje...

WZ - Jak sobie z tym radzisz?
EB - nurkuję w wannie! (śmiech)

WZ - Czyżby nurkowanie stało się Twoją pasją oraz sposobem na życie, bo nie masz jeszcze przecież 70-ciu lat
EB - Ale z każdym dniem się zbliżam...

WZ - Dobrze, zatem pracowałaś, studiowałaś i pewnie imprezowałaś...
EB - Imprezy się zdarzały (śmiech)

WZ - A dlaczego w ogóle wybrałaś Turystykę? Od weterynarii do turystyki - widzę łącznik w postaci rybek :)
EB - Lubię podróżować, zwiedzać inne kraje - padło na turystykę, a w tym momencie już dość dobrze radziłam sobie z językiem angielskim, no i myślałam, że będzie łatwo!

WZ - A ja myślałem, że im trudniej, tym bardziej chcesz!
EB - (śmiech)

WZ - Spodobało Ci się?
EB - na początku nie, bo byłam ?obcolem?, Anglicy nie chcieli się kumplować z ludźmi z innych krajów. Tworzyły się obozy... Nie ciekawie w sumie było. Ale po 2 latach wylądowałam na Uniwerku i tu się diametralnie zmieniło.

WZ - Czyli masz licencjat, coś w tym rodzaju?
EB -jestem BA, to cos minimalnie więcej niż polski licencjat.

WZ - A powiedz, bo pracowałaś też w różnych miejscach, odczuwałaś, czy może spotykałaś się z objawami nacjonalizmu, rasizmu?
EB -Trafiało się i to nawet dość często, ale może to ja mam takie szczęście. Jednak, że nie dam sobie powiedzieć...

WZ - W kaszę dmuchać...
EB - No właśnie!

WZ - Jak reagowałaś?
EB - Ostro, bo nie powinno być czegoś takiego. Pisałam pisma do managera i takie osoby najczęściej były zwalniane, mnie przepraszano, ale ja i tak zmieniałam pracę. Lepiej dmuchać na zimne. Choć oczywiście zdarzały się normalne osoby, ale jednak bardziej pamięta się te nieprzyjemne.

WZ - Czy z czymś podobnym spotkałaś się na Malcie?
EB - Nie.

WZ - I zdecydowałaś, że prócz pasji, chcesz zarabiać nurkowaniem na życie i zdecydowałaś się na kurs i egzamin instruktorski?
EB - Było to tak, że od samego początku, gdy zaczęłam przygodę z nurkowaniem, jeden z instruktorów namawiał mnie, bym została instruktorem. Stwierdził, że bardzo mnie w tej roli widzi. Wtedy też zmienił bazę i zaczął pracować u Course Directora. Tyle, że ja do tej pory robiłam kursy za pracę, a na instruktora już tak niestety nie jest. Jednak Martin zdecydował, że dla mnie zrobi wyjątek. Więc dwa razy nie myślałam, wsiadłam w samolot i poleciałam znów na Maltę. Od początku sierpnia do końca października pracowałam normalnie w bazie, a w listopadzie robiłam kurs i egzamin instruktorski.

WZ - Fajnie było w innej bazie?
EB - Bardzo fajnie, bo to mniejsza baza, nie nastawia się na ilość nurkujących, a na kursy. Uczestniczyłam przez to w wielu kursach, od podstawowego Wzwyż. Bardziej jakość niż ilość. No i było tam bardzo mało innych narodowości niż Brytyjczycy, a nasz team stanowili również, prócz mnie i instruktora z Austrii, sami Angole.

WZ - A jak przebiegał sam kurs?
EB - Cóż, trwał 10 dni plus 2 dni egzaminów.

WZ - Rzeczywiście trzeba rano wstawać i tak do wieczora?
EB - O 8.00 musieliśmy być w bazie i kończyliśmy 18 - 19.00. Jedenaście godzin z przerwą na lunch. Pierwsze dni to teoria, ale w sumie mniej więcej pół na pół wychodziło teorii i wody.

WZ - Czy był to dla Ciebie jakiś duży przeskok po kursie na Dive Mastr?a i po pracy z kursantami w bazie?
EB - No właśnie dla mnie nie. Od razu było widać, kto pracował w Centrum i uczestniczył w szkoleniach, a kto przyjechał po przerwie zrobić sobie kurs. Nas było czworo. Ja miałam zrobionych najwięcej nurów i pracowałam 2 sezony w cantrach nurkowych. Nie chwaląc się miałam najmniej problemów...

WZ- Nawet ze zdjęciem maski!
EB - (śmiech) nawet ze zdjęciem maski!

WZ - Egzamin trudny?
EB - Najtrudniejsze dla mnie były pisemne, za to wody nie mogłam się już doczekać.

WZ - Zdałaś i wróciłaś do Polski?
EB - Wróciłam do Polski, by podjechać do Anglii i się stamtąd wyprowadzić. Teraz od końca listopada, po 6 latach mieszkam w Poznaniu.

WZ - I jak się czujesz po tylu latach na obczyźnie?
EB - Zimno!! Inna bajka...

WZ - Pamiętam, że jak tylko wróciłaś, pisałaś bym miał na uwadze, że chcesz zanurkować w naszych wodach?
EB - Kupiłam jeszcze w Anglii suchara i chciałam jak najprędzej wejść do jakiegoś polskiego jeziora. Wiesz, do tej pory najzimniejszą temperaturą wody było jakieś 150 C.

WZ - Bo wiesz, w Polsce jest tak przyjęte, że na nurków, którzy robią kursy za granicą w ciepłych morzach, mówi się nurkowie awaryjni. Uprzedzałem Cię, jak jechaliśmy do pierwszego Centrum nurkowego nabijać butlę. Co o tym myślisz? Czy jest ważne dla praktyki instruktora, by zanurkował również w zimnej wodzie
EB - Tak, to zupełnie inna bajka, inne nurkowanie. Szacun w ogóle. Zimna woda, jakieś 40C... widoczność 4 metry, a nie 30 m...

WZ - Uprzedźmy, że nurkowałaś w Jeziorze Kierskim 31 grudnia 2011 roku i nawet otwierałaś szampana pod wodą!
EB - Dokładnie! Ale wspomnę jeszcze, że w zimnych wodach dochodzi obsługa suchego skafandra, inny balast, inna wyporność, inny sprzęt...

WZ - Najbardziej stresująca sytuacja pod wodą?
EB - Byliśmy z grupą nurków na wraku P29. Zanim weszliśmy do wody na briefingu poprosiłam między innymi, by osoba, która pierwsza będzie miała 110 bar zasygnalizował mi to i że wtedy wracamy. Przy czym ja i tak się co chwilę pytam o stan gazów. Jeden facet odpowiedział mi przed wpłynięciem na wrak, że ma 160, a zaraz po, dopiero jak go spytałam, że ma 60. Pomiędzy nic nie pokazywał. Myślałem, że może lekka narkoza, albo, że cos mu się pomyliło, więc podpłynęłam, Wzięłam barometr i sama sprawdziłam. Okazało się, że faktycznie ma 60 więc natychmiast zaczęliśmy z tych 30 metrów jednocześnie wypłycać i wracać. Miałam go cały czas przy sobie i na oparach dotarł do końca. Zostało mu 10 bar.

WZ - A co Ci powiedział?
EB - Że jakoś tak się zestresował, że wciągnął prawie całe powietrze.

WZ - Cos jeszcze?
EB - W 2009 roku była duża fala, wskoczyliśmy do wody, a łódka nie mogąc ustać odpłynęła. Jeden gość źle się poczuł i wymiotował. Spanikował. Nie chciał włożyć automatu, a był spory. Zaczęłam kiwać i w końcu łódka podpłynęła i go zabrała. Oprócz wymienionych nic poważniejszego na szczęście na razie nie miałam. Widziałam jeszcze gościa, który wystrzelił z 30 metrów. Dali go od razu pod tlen i zabrali do komory i nic mu się nie stało.

WZ - Ok. A powiedz mi, czy będąc w Anglii, na Malcie, czy w Hiszpanii, tam gdzie nurkowałaś, czy zdarzają się nurkowie różnych organizacji, innych niż PADI?
EB - Jasne. Są SSI, CMAS i innych organizacji.

WZ - Czy widać jakąś zasadniczą różnicę w wyszkoleniu między nurkami rekreacyjnymi w zależności od organizacji? Nie mówimy oczywiście o nurkach technicznych.
EB - No wiesz szkolenie, a szkolenie. Wszystko zależy od instruktora, który Cie uczył. Ja zawsze patrzę na nurka, jako na nurka i nawet nie wiem z jakiej jest federacji. Różnice w poziomie wyszkolenia, opływania i zachowań pod wodą oczywiście są. Nie ma jednak na to wpływu organizacja, która szkoli danego nurka.

WZ - Specjalnie o to pytam, bo jak zauważyłaś w Polsce dość często dochodzi do dyskusji, że Ty jesteś z tej organizacji, a Ty z tej, to Ty jesteś lepszy, a Ty gorszy. Albo, jak chcesz naładować butlę i w Centrum pytają z jakiej jesteś federacji, po odpowiedzi pojawiają się uśmieszki. Czy cos takiego ma miejsce za granicą?
EB - Nie, nie ma czegoś takiego w ogóle. Rozmawiając o nurkowaniu, mówi się raczej o zainteresowaniach, np. znurkowaniami technicznymi, jaskiniami, itp. Nurkujesz - to fajnie! Jeżeli już, to dyskutujemy jakie są różnice w programach szkoleniowych, ale nigdy o tym, że ktoś jest lepszy, czy gorszy. Nie ma nabijania się, obrażania.

WZ - To jak reagujesz na to w Polsce?
EB - Uśmiechem, bo to jest po prostu śmieszne. Co mam zrobić? No przecież chyba każdemu chodzi o jedno - być pod wodą!

WZ - A masz jakieś ulubione, nazwijmy to typy nurkowań?
EB - Lubię wraki, ale lubię też rybki, jednak generalnie najważniejsze jest dla mnie zanurzyć się...

WZ - Samo to, że nurkujesz?
EB - Tak, choć bardzo lubię uczyć, szczególnie dzieciaki. Nie maja tego strachu. Pewnie jest może większa odpowiedzialność, jednak dzieciaki nie są sztuczne i widać jak się cieszą. Jedyny problem, jak nie słuchają, ale wtedy takich nie biorę pod wodę, nie ma takiej opcji.

WZ - No tak powinno być?. A jak Ci się nurkowało w polskich jeziorach, tych kilku, w których zdążyłaś się już zanurzyć?
EB - Pięknie było! WZ - Więcej śmieci, gorsza widoczność, zimno...
EB -No tak, ale fajnie było i szczupaka widziałam po raz pierwszy w życiu w wodzie, a nie na talerzu (śmiech). Pięknie było, zimno, śnieg, pięknie!

WZ - Plany?
EB - Chwila relaksu z rodziną, ale szukam już pracy. Chciałabym wyjechać w kwietniu i pracować jako instruktor. Najchętniej na Maltę, ale nie koniecznie. Zobaczymy jak wiatr zawieje. Świat jest mały. Zobaczymy. Byle gdzie byle pod wodą.

WZ - A jak radziłaś sobie ze sprawami higieniczno - kosmetycznymi?
EB - Spoko, nie mam z tym problemów. Sól konserwuje (śmiech). Wiesz, krótkie paznokcie, ochrona od słońca, włosy same jaśnieją, luz.

WZ - Wiem, że wybierasz się na Targi Nurkowe Podwodna Przygoda. Byłas przedtem na jakichś targach tego typu?
EB - W Polsce nie wiem jak jest, będę pierwszy raz, a tak to byłam w Londynie. Te w stolicy Anglii są duże, a najfajniejsze jest to, że jest wtedy bardzo dużo stoisk ze sprzętem nurkowym, który można kupić rewelacyjnie tanio, bo robią obniżki nawet o 70%.

WZ - U nas raczej takich obniżek nie ma? Na koniec zapytam o Twoje marzenie, marzenia związane z nurkowaniem?
EB - Pojechać wokół świata i nurkować gdzie się da i chcę też pójść w nurkowania techniczne...

WZ - Ciągnie Cię głębokość, czy raczej umiejętności, a przy okazji głębokość?
EB - Umiejętności i głębokość, w tej kolejności. Chcę w tym roku rozpocząć kursy techniczne i chciałabym zrobić stówkę.

WZ - A jakieś szczególne miejsce, które chciałabyś eksplorować?
EB - Malezja i Afryka z rekinami...

WZ - Z którymi rekinami?
EB - Z białymi ludojadami. Chciałabym zanurkować z nimi w klatce.

WZ - Dlaczego?
EB - Bo się boje dużych ryb, dlatego! (śmiech)

WZ - Bardzo dziękuję za spotkanie i rozmowę i widzimy się na targach?
EB - Dzięki również i do zobaczenia.

Wojciech Zgoła 2012-02-13

Tagi: wywiad