Jezioro Rakowe i zatopiony czołg

Zanurkować w tym jeziorze próbowałem kilka razy. Albo padało, albo nie było możliwości. Akwen ten znajduje się w lesie na terenie poligonu i trzeba mieć zgodę Wojska, by tam ponurkować. A oczywistą ciekawostką jest czołg T34, który znajduje się na dnie jeziora.

Wraz z Krzyśkiem udało nam się, dzięki Bernardowi, takie przyzwolenie uzyskać i pewnego jesiennego poranka w sobotę, podjechaliśmy w umówione miejsce. Tam już na dwa samochody jadąc przez las dotarliśmy nad samo jezioro. Spotkaliśmy grupkę kilku wojskowych, którzy po udanym nurkowaniu zaprosili nas na herbatę i wojskowa grochówę znad ogniska. Palce lizać!

Samo zanurzenie przebiegało sprawnie, a trzeba się było starać, bo wojsko nurkuje na wysokim poziomie. Niestety zastała nas słaba widoczność i zawisając przy lufie z aparatem nie było widać bryły czołgu.

Trochę mnie to zmartwiło, ale nie od razu Rzym zbudowano. Po oględzinach „Rudego 102” popłynęliśmy zobaczyć tor przeszkód. Po drodze spotkaliśmy okonie, raki i szczupaka we wraku malucha.

Po niespełna godzinie wyszliśmy z wody i po przebraniu się zasiedliśmy do wspomnianej grochówki.

Wojciech Zgoła

Wojciech Zgoła 2017-10-25