Park Narodowy Kornati (Divers24 16-10-2014)

Park Narodowy Kornati

Chorwackiego Adriatyku jako tako nie potrzeba zachwalać. Długość wybrzeża wraz z wyspami ma 5835 km. Jest gdzie się opalać, jest gdzie się kąpać i oczywiście jest mnóstwo miejsc do nurkowania zarówno rekreacyjnego, jak i technicznego.

Swoje odkrywanie tej części podwodnego świata wzbogaciłem tym razem o Park Narodowy Kornati, który jest usytuowany na morzu, w środkowej części Dalmacji, na południe od Zadaru.

Aby się rozkręcić, pierwsze zanurzenia wykonaliśmy wraz z moimi synami w okolicach Zadaru. Szału nie było, wręcz było bardzo słabo. Szaro, mało życia, nieciekawie. Na szczęście potraktowałem oba pierwsze zanurzenia jako check dive dla chłopaków. Wyszło całkiem poprawnie. Słony smak, temperatura wody w okolicy 25 st. C, dobra widoczność i smaczne figi po wyjściu z wody. To co lubimy właśnie stało się naszym udziałem. Do pełni szczęścia nurkowego potrzebne były bardziej ekscytujące miejscówki.

Po rozmowie z naszym sympatycznym przewodnikiem zapisaliśmy się na wyjazd do parku. Okazuje się, że w sezonie warto zrobić wcześniej rezerwację, bo wolne miejsca szybko znikają.

Łódź obsadza kilkunastu nurków. Przed nami mile morskie i jakieś dwie godziny płynięcia non stop. Morze Adriatyckie jest lekko wzburzone, a słońce walczy z nielicznymi chmurami. Mijamy i wyprzedzamy różne jednostki. Są żaglówki, stateczki, łodzie i pontony. Z każdą minutą zbliżamy się do jednego z chorwackich cudów Natury. Tubylcy, jak również wielu turystów, mówią o Kornati, że jest perłą przyrody. Świetnie pokazują to zdjęcia z lotu ptaka, a dla osób z zasobniejszym portfelem istnieje możliwość wykupienia lotu helikopterem nad archipelagiem.

Park Narodowy Kornati został wydzielony z całego Archipelagu Kornati stanowiącego 149 wysp o powierzchni około 320 km2. Nazwa pochodzi od największej z wysp o nazwie Kornat (Kurnat). Sam zaś park powstał w 1980 roku zeszłego wieku i stanowi 89 wysp i wysepek, które zawierają 2/3 archipelagu. Warto zauważyć, że park to nie tylko piękne, wapienne wyspy z klifami sięgającymi ponad 80 metrów, ale również całe bogactwo wodne i podwodne. ? powierzchni Parku Narodowego Kornati stanowi ekosystem morski (http://www.kornati.hr ). Jemu właśnie poświęcimy nasz podwodny czas ograniczony powietrzem z butli na plecach.

Tymczasem przyglądamy się licznym ptakom, między innymi dużej, żółtonogiej mewie Larus michahellis, czy jerzykom alpejskim (jerzykom skalnym), szybującym nad wodą. Występują tu także sokoły wędrowne, czy puchacze. Nie ukrywam, że szukamy również delfinów, bywają tu średnio 2 razy w tygodniu.

Przeciskamy się między wyspami, a trzeba zwolnić i uważać, bo w wąskich gardłach ruch jednostek pływających zacieśnia się. Widoki zapierają dech w piersiach i każdy kto lubi łono przyrody, szum morza oraz przygodę, powinien się tu wybrać. Mamy nadzieję, że i pod wodą nasze gusta i wyobrażenia zostaną zaspokojone.

Wszystko świadczy o bogactwie podwodnym tego terenu. Wystające klify stanowią pod wodą pionowe ściany pełne zakamarków, a schodzą głęboko w dół, nawet na ponad 90 metrów. Poszczępiona linia brzegowa widziana z łodzi, pod wodą jest bardzo ciekawa, bo zmienia i odkrywa przed nami swoją różnorodność. Mamy tu wąwozy, małe groty i większe jaskinie, są półki skalne, które kończą się opadającymi, gdzieś daleko w toń, ścianami skalnymi. Tutejsze rafy są bogato porośnięte, nawet na sporych głębokociach. Widoczność sięga 25 metrów, a dzięki temu nie tylko z bliska możemy podziwiać gorgonie, wieloszczety, gąbki, bordowo-czerwone osłonice, czy ślimaki nagoskrzelne. Najczęściej są to Kuliste Doris w czarne plamki (Discodoris atromaculata) ale również fioletowe ślimaki Flabellina affinis.

Polecam zanurzenia w obrębie Parku Narodowego

Park Narodowy Kornati

W jednym z miejsc o nazwie Garmenjak veliki spotykamy kilka ośmiornic, przy czym, jeśli chodzi o pozowanie do zdjęć, jedna z nich ma więcej cierpliwości niż inne. Miejsce godne polecenia. Nurkujemy przy półce, która schodzi do głębokości 30 metrów, a następnie przechodzi w kanion z małą grotą. Są tu malutkie, czerwone lub żółte rybki z rodziny tripterygidae, a w jednym z załomów dostrzegam żadszego w Morzu Śródziemnym Phycis phycis. Grota jest dosłownie oblepiona anemonami inkrustowanymi - soczyście żółtymi koloniami, które lubią sąsiedztwo gąbek. Pomiędzy nimi znów wędrują wieloszczety.

W toni towarzyszą nam duże ilości ryb sarpa salpa, chromisów kasztanowych, barwen, corisów, czy wreszcie oblad.

W innym miejscu spotykamy krewetki, a w drodze powrotnej są mureny, langusty i duży grouper.

Świat podwodny Kornati jest kolorowy i soczysty. Dużo się dzieje, a oczy trzeba mieć do okoła głowy, bo wszędzie zjaduje się coś ciekawego.

Przyroda ożywiona i nieożywiona wiedzie tu swoje życie, które dopiero w świetle latarek i lamp błyskowych odkrywa przed nami paletę barw, nasyconych kolorów, dziwnych kształtów oraz tajemniczych zakamarków.

Wracając do portu, bo powietrze w butli tak ma, że zawsze się kończy, wciąż jeszcze podziwiamy stożkowate wyspy wystające z lazurowego morza. Jak tu nie dziękować za takie Cuda Stworzenia? A my przecież dodatkowo wiemy, jak wyglądają pod wodą!

Na koniec powiem tylko, że gdybym tam jeszcze wrócił (bo miejsc na świecie do odwiedzenia są setki), to zrezygnowałbym stanowczo z nurkowań w okolicy Zadaru - poza Kornati, a środki i czas przeznaczył tylko na zanurzenia w obrębie Parku Narodowego.

Wojciech Zgoła 2014-11-14

Tagi: kornati