Poniżej 40 metra - Wywiad z Michałem Procajło

Z Michałem Procajło, pasjonatem nurkowania i freedivingu prowadzącym stronę underwater-passion, o nurkowaniach poniżej 40 metra rozmawia Wojciech Zgoła.

Michał, jak trafiłeś do Chorwacji?

Zaczynałem jako stażysta w centrum nurkowym Viking w mieście Hvar 11 lat temu. Tam stawiałem swoje pierwsze kroki, a moja przygoda z nurkowaniem i Chorwacją trwa do tej pory. Zawsze współpracowałem z lokalnymi bazami dzięki czemu dobrze nauczyłem się języka chorwackiego i poznałem ich kulturę. Ostatnie trzy sezony spędziłem na wyspie Vis w centrum nurkowym B-24 pod skrzydłami Veljano Zanki, mistrza świata we freedivingu. Polecam! Fantastyczne miejsce i świetne miejscówki.

A skąd się w ogóle wziął pomysł na nurkowanie?

Ojciec zaraził mnie swoją pasją, on nurkował na bezdechu przez całe życie i nauczył mnie dobrych podstaw snoorkelingu. Podwodny świat mnie oczarował i zacząłem rozwijać się w tym kierunku ćwicząc freediving. Dopiero gdy pojawiła się możliwość pracy w centrum nurkowym rozpocząłem nurkowanie w sprzęcie.

Policzyłeś ile czasu spędziłeś pod wodą, sumując nurkowanie na wstrzymanym oddechu i ze sprzętem? Ile godzin zostawiłeś Adriatykowi?

W samym Adriatyku zrobiłem ok 1000 nurkowań sprzętowych. Co do nurkowań na bezdechu, to ciężko je policzyć. Nie używam komputera podczas freedivingu. Zdarzało się, że spędzałem w wodzie nawet do 7h, ale ile czasu byłem na powierzchni, a ile pod wodą – ciężko mi powiedzieć.

W jakim momencie Twojej przygody z wielkim błękitem, zacząłeś utrwalać obrazy fotograficznie i filmowo? Co o tym zdecydowało?

Pierwsze zdjęcia robiłem aparatem na klisze. Chciałem móc dzielić się ze znajomymi i rodziną wrażeniami z moich nurkowań. Inspiracją zawsze były podwodne filmy dokumentalne. Stopniowo starałem się doskonalić moją technikę, żeby osiągać coraz to lepsze efekty.

Jakie obiekty najbardziej Cię fascynują i dlaczego?

Najbardziej lubię dziką przyrodę. Lokacje, które są mało oblegane przez płetwonurków, trudno dostępne, gdzie występują mocne prądy. To są te miejsca, w których uwielbiam nurkować. Na takich miejscówkach znajduję najwięcej podwodnego życia i mogę liczyć na dobre ujęcia.

Wiem, że przygotowałeś krótki, a za razem ciekawy film, który zaprezentujemy 3 grudnia na naszym portalu… jak zachęcisz odbiorców, by go obejrzeli?

Film pokazuje najpiękniejsze rafy wokół wyspy Vis. Niektóre pozycje, które filmowałem, są praktycznie nieznane i bardzo niedostępne. Wszystkie ujęcia na filmie wykonane zostały w zakresie głębokości 40 – 65 m, gdzie znajdowałem koral czerwony, gorgonie z gatunku gerardia savaglia oraz niezliczone ilości piotroszy, które są raczej rzadko spotykane. Pomimo tego, że wody Adriatyku są krystalicznie czyste, na tych głębokościach wszystko jest szaro-niebieskie. By wydobyć głębie kolorów używałem mocnego oświetlenia „Big blue”, efekt zobaczycie już niebawem.

Zdarza Ci się nurkować bez kamery czy aparatu? Jak się wtedy czujesz?

W mojej pracy rzadko zabieram aparat pod wodę, ponieważ jestem odpowiedzialny za ludzi, którzy ze mną nurkują i to oni są na pierwszym miejscu. Gdy nurkuję dla siebie, zawsze zabieram aparat, no może z wyjątkiem nurkowań na bezdechu.

Zdradź nam jakie masz plany na najbliższy rok i czy bierzesz udział w Festiwalu Filmów „Głębiny”, który odbywać się będzie w Rudzie Śląskiej?

W przyszłym roku planuję Spitsbergen, Chorwację i Szkocję. Mam nadzieję, że wszystko wypali. Co do festiwalu jeszcze się waham, chciałbym być na miejscu, ale w tym momencie jeszcze nie wiem, czy będę w kraju.

Bardzo dziękuję za rozmowę!

Zdjęcia - Michał Procajło

Wojciech Zgoła 2017-12-05